Wróciłem na grunt w stanie odmiennym od tego w jakim go opuściłem, lecz jednak dobrze znany. W końcu wszystko się zmienia. Otoczenie znaczy.
Ludzie rzadziej. Chociaż podobno się zmieniłem. Czy to zauważyłem? Owszem, zapewne postępuje nieco inaczej niż te parę lat temu. Jednak w tym miejscu warto się zastanowić nad skutkami. Hmm.. po zastanowieniu stwierdzam ich brak. Nawet jeśli zmiany nastąpiły, nie są, jak widać, istotne.
Po tygodniu nadmorskiejprzerwy od życia miejskiego... przygody. Prościej. Po tygodniu wakacji nad morzem mogę stwierdzić z całą mocą, że starałem się od dłuższego czasu bardziej panować nad emocjami, które mi nie odpowiadały. Niszczyły wręcz. Może za wcześnie na odtrąbienie sukcesu, no ale jest lepiej. Odkryłem też, że lubię morze i wodę. Oczywiście dopiero po powrocie, wpisując się w schemat, że człowiek nie docenia tego co ma. Powinno się spróbować cieszyć z tego, co mają inni.
Biorąc pod uwagę, że piszę o moim cieszeniu się, dodać mogę, że są kolejne powody ku temu. Trafność rzeczy zakupionych i radość obdarowanych.
Naprawdę nie przypuszczałem, że ten oto wpis będzie taki hmm... pocieszny. Ale cóż nam innego pozostało, Czytelniku? "Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi... To da, to weźmie, jako jej się widzi".
Ludzie rzadziej. Chociaż podobno się zmieniłem. Czy to zauważyłem? Owszem, zapewne postępuje nieco inaczej niż te parę lat temu. Jednak w tym miejscu warto się zastanowić nad skutkami. Hmm.. po zastanowieniu stwierdzam ich brak. Nawet jeśli zmiany nastąpiły, nie są, jak widać, istotne.
Po tygodniu nadmorskiej
Biorąc pod uwagę, że piszę o moim cieszeniu się, dodać mogę, że są kolejne powody ku temu. Trafność rzeczy zakupionych i radość obdarowanych.
Naprawdę nie przypuszczałem, że ten oto wpis będzie taki hmm... pocieszny. Ale cóż nam innego pozostało, Czytelniku? "Bo z nas Fortuna w żywe oczy szydzi... To da, to weźmie, jako jej się widzi".